Niepokojące wieści na temat Piotra Żyły. Padły enigmatyczne słowa
Po wielu perypetiach polscy skoczkowie w końcu mogli na dłużej wrócić do naszego kraju, by to w nim spokojnie szykować się do kolejnych konkursów Pucharu Świata. Thomas Thurnbichler ogłosił już kadrę Biało-Czerwonych na zawody w Engelbergu i tradycyjnie znalazł się w niej Piotr Żyła. 36-latek dość niespodziewanie nie wziął jednak udziału w środowym treningu. Co to oznacza?
Dlaczego Piotr Żyła opuścił trening?
Kibice mieli prawo zmartwić się, kiedy dotarła do nich ta wiadomość. Co prawda „Wiewióra” też nie ominął kryzys, który doparł Polaków na starcie sezonu 2023/24, aczkolwiek 36-latek i tak jest najwyżej notowanym skoczkiem w klasyfikacji generalnej spośród wszystkich naszych rodaków. Aktualnie zajmuje 20. lokatę, ma 56 punktów na koncie i wszystko w swoich rękach, by w Szwajcarii wspiąć się o parę pozycji.
Dlatego, kiedy TVP Sport przekazało informację o nieobecności Piotra Żyły w środowym treningu, było to zaskakujące i martwiące. Jak się jednak okazuje, nie należy szukać tutaj drugiego dna, choć Jan Winkiel z polskiej federacji całą sprawę wyjaśnił krótko i enigmatycznie. – Jego występ w tym treningu nie był planowany – powiedział „Przeglądowi Sportowemu”.
Następnie dowiedzieliśmy się, że występ lidera drużyny Biało-Czerwonych w Engelbergu nie jest zagrożony, choć oczywiście ostateczna decyzja należy do Thomasa Thurnbichlera. Co to oznacza w praktyce? Nie wiadomo, choć trudno spodziewać się, by „Wiewiór” został nagle odstawiony przez Austriaka, ponieważ nic nie wskazuje na to, by zawodnik dał mu ku temu powody. Nawet jeśli forma reprezentanta Polski aktualnie nie jest najwyższa, to i tak pozostaje on jedną z gwiazd zespołu, od której można oczekiwać, że wkrótce zacznie błyszczeć.